Idziemy za ciosem i prezentujemy Wam nasz kolejny wywiad z Eriką Lust. Pędźcie zatem do Empików po lipcowy numer Eks Magazynu, pisma „dla kobiet, które chcą bardziej”.
Erikę powszechnie uznaje się za najważniejszą europejską reżyserkę „kobiecych” filmów porno. I nie ma w tym cienia przesady. Co chwila otrzymuje nagrody na światowych festiwalach, zaś widzowie masowo kupują jej filmy. Dlaczego się tak dzieje? Odpowiedź jest prosta: Erika Lust znalazła pomysł na pornograficzną nudę i przewidywalność.
Fragmenty pierwszego wywiadu (dla magazynu FILM) można poczytać tutaj.
Oto fragment rozmowy:
Kinky Winky: Od dziesiątków lat przeciwnicy pornografii wyliczają jej rzekomo negatywne efekty. Spróbujmy pokazać drugą stronę medalu. Co pozytywnego może wynikać z oglądania filmów porno (np. dla par)?
Erika Lust: Otrzymuję sporo pozytywnych opinii na temat moich filmów. Dzięki ich oglądaniu bardzo wiele par zbliżyło się do siebie. Dzieje się tak z wielu powodów. Dla niektórych większa zażyłość wynika z intymności, która rodzi się ze wspólnego robienia czegoś, co zwykle uważa się za czynność typowo prywatną. Dla innych kluczowym aspektem jest wspólne eksplorowanie fantazji, dzielenie się nimi, próbowanie nowych rzeczy płynących z ekranu oraz pokazywanie swojemu partnerowi lub partnerce, że mamy ochotę na eksperymenty. Przy tym wszystkim najważniejsze jest poczucie komfortu. Czujesz się niezręcznie podczas seansu, a może osoba obok ciebie zachowuje się nerwowo? Niepotrzebnie! Dla większości oglądanie tych filmów usuwa bariery komunikacyjne w sypialni, rozpoczyna dyskusję, a wreszcie wizualizuje sprawy, których wiele osób nie jest w stanie wyrazić słowami.