Do niedawna wszyscy, którzy chcieli spróbować zabawek symulujących ruchy frykcyjne mieli do wyboru pełne ftalanów fallusy z charaterystyczną „harmonijką”, drogie, zajmujące pół pokoju „seks-maszyny” albo korzystanie z napędu ręcznego.
Brakowało opcji bezpiecznej dla ciała, która czekałaby na nas gotowa do użycia w szufladzie szafki nocnej. Czegoś łatwego w obsłudze, w miarę dyskretnego i przenośnego. Jako że potrzeba jest matką wynalazku… mistrzowie niemieckiej myśli technicznej stworzyli linię Stronic. Jak na razie ukazały się w niej dwa modele, nazwane Stronic Eins (www.kinkywinky.pl/akcesoria-erotyczne/pulsator-stronic-fiolet.html) i Stronic Zwei (www.kinkywinky.pl/akcesoria-erotyczne/stronic-zwei-czarny.html). Prychnęłabym na brak pomysłowości, gdyby nie fakt, że kształty tych zabawek po lekkim zmróżeniu oka przypominają wspomniane cyfry.
„Jedynka” jest prawie prosta, lekko rozszerzająca się w kierunku rączki. Wygląda jak przykładowy silikonowy wibrator (tyle, że wibratorem nie jest) i została zaprojektowana głównie z myślą o penetracji waginalnej. Z powodu braku szerokiej podstawy nie wolno jej używać analnie. Obły kształt plus ruchy posuwisto zwrotne mogą równać się wycieczce na pogotowie.
Wpis odnaleziony przez poniższe frazy:
- ruchy frykcyjne